Poniższa lista przejść via ferrata, które zrobiłem w latach 1998-2007, uszeregowana jest od najłatwiejszej do najtrudniejszej według książki P.Sombardiera "Dolomity - najpiękniejsze via ferraty". Oczywiście takiego uszeregowania dokonał autor i jest ono subiektywne... ale chciałem przyjąć jakiś punkt odniesienia, dostępny w polskim wydaniu książkowym, które prawdopodobnie jest lub będzie w Waszych rękach. Należy pamiętać, że każdy przewodnik ma swoją skalę trudności, czasami od 1 do 6, czasami tylko 3-stopniową skalę opisową itd. Nie zawsze oceny trudności ferrat z różnych przewodników są sobie zgodne... ale akceptowalne.
Kilka dodatkowych dróg, których nie ma w w/w przewodniku, a które warte są wyliczenia, wstawiłem w miejsca odpowiadające mniej więcej przyjętej skali trudności... aczkolwiek nie zawsze. Niektóre ferraty są bowiem albo logiczną kontynuacją innych albo najkorzystaniej jest je przejść w czasie jednej wycieczki. W komentarzu do danej ferraty uwzględniłem ten fakt. Niektóre drogi obejmują więcej niż jedną ferratę gdyż zwykle pokonuje się je w czasie jednej wspinaczki.
Dla ułatwienia, jeżeli ferrata występuje w przewodniku "Dolomity - najpiękniejsze via ferraty", dodałem drugą numerację w nawiasach np. (5), która odpowiada numerowi drogi w tej książce. Tak więc "10.(7) ..." oznacza 10-tą drogę na mojej liście a 7-mą w przewodniku P.Sombardiera.
1. wodospady Fanis - ferrata Giovanni Barbara - ferrata Lucio Delaiti (grupa Fanis)
Bardzo łatwa, krótka okrężna droga do wodospadów Fanis, idealna dla początkujących oraz przy braku pogody lub małej ilości czasu. Okazja na przejście pod wodospadem. Fajna wycieczka na początek pobytu lub na dzień odpoczynkowy. Nie wiem dlaczego nie ma tej trasy w polskich przewodnikach. Opis w niemieckim przewodniku Kompass "Klettersteige - Dolomiten Nord" pozycja 24.
2.(1) droga Ivano Dibona + ferrata Bianchi na cima di Mezzo (3154m) (grupa Pomagagnon i Cristallo)
Całkiem długa całodniowa wycieczka przy połączeniu tych dwóch ferrat i powrotu do punktu wyjścia w dolinie. Wymaga kondycji mimo skorzystania z kolejki linowej w pierwszą stronę.
Tłum ludzi na szczycie ze względu na latwy dostęp kolejką i bliskość Austrii. Ferraty łatwe ale gdy obecny jest śnieg to miejscami trzeba uważać. Dobry akcent na zakończenie pobytu lub zdobycie trzytysięcznika.
5.(4) droga Oscar Schuster (Sassopiatto 2964m) (grupa Sassolungo)
Bardzo fajna wycieczka, nieprzeciętne widoki i odjazdowa kolejka linowa w formie pojemnika na ołówki w pierwszą stronę. Dobra na początek pobytu i dla nowicjuszy.
6.(5) drogi Innerkofler-De Luca i Forcelle (Monte Paterno 2744m) (grupa Lavaredo)
Niezbyt trudne ferraty dla początkujących w rewelacyjnym miejscu - widać Tre Cime de Lavaredo w całej okazałości. Dużo ludzi ale idealne gdy chcemy, aby nowicjusz zakochał się w ferratach. Sztolnie uatrakcyjniają wycieczkę. W sumie dwa razy zaliczyłem te drogi, zawsze z przyjemnością.
7.(5) ferrata Torre di Toblin (2617m) (grupa Lavaredo)
Trudniejsza od 6.(5) ale krótka i efektowna ferrata - przeszedłem ją w połączeniu z 6.(5) gdy moi towarzysze odpoczywali pod schroniskiem. Nadaje sie na szybki "skok w bok".
8.(6) ferrata del Masare i ferrata Roda di Vael (2806m) (grupa Catinaccio)
Piękne trasy w uczęszczanej grupie Catinaccio. W sam raz na pierwszy dzień w Dolomitach - polecam skorzystać z kolejki. Miejscami trudniejsze miejsca dla początkujących ale w sumie do przyjemnego przejścia dla rozsądnych nowicjuszy.
9. ferrata Franco Gadotti (Punta di Vallaccia 2639m) (grupa Marmolada)
Bardzo przyjemna ferrata wpisująca się doskonale w całodniową wycieczkę skrajnym pasmem grupy Marmolada - dostępna z doliny Val di Fassa. Przepiękne widoki i bardzo sielska droga zejściowa przez zielone łąki i zbocza Dolomitów. Mieliśmy sporo przyjemności pokonując całą trasę.
10.(7) ferrata na Piz da Lech de Boe (2911m) (grupa Sella)
Na mój gust ta ferrata była znacznie trudniejsza niż miała być według przewodnika. Przewieszone drabiny robią duże wrażenie. Fajna droga ale nie na pierwszą ferratę... troszkę obycia się przyda. Dostępna z kolejki linowej... ale my podchodziliśmy z przełęczy.